Pytanie dotyczy następującej prymitywnej metody parzenia kawy. Używając tej metody od wielu lat, wydaje mi się, że zapewnia ona niezmiennie dobrą kawę, porównywalną z kawą z dobrego ekspresu do kawy, ale bez maszyn i filtrów papierowych.
Przepis: Zagotuj wodę na jedną filiżankę w małym garnku. Dodaj do garnka około półtorej miarki zmielonej fasoli przyzwoitej jakości. Delikatnie obracaj, aż pojawią się kredowe bąbelki. Przefiltruj przez sitko do herbaty do filiżanki. Odstawiamy na chwilę.
Nie ma potrzeby mielenia fasoli na proszek. Sitko do herbaty zbiera większość fusów, a ilość osadu w filiżance jest mniej więcej taka sama jak w kawowym espresso. Jedynym elementem elektrycznym jest młynek do kawy. Używanie wstępnie zmielonych ziaren wymaga większej ilości kawy na filiżankę, ponieważ będzie brakować pewnego smaku.
Ogólnie ta metoda daje kawę nieco słabszą niż espresso. Chociaż mogę dodać trochę cukru do espresso, aby przeciwdziałać goryczowi, jeśli ziarna są stare lub przeciętne, powyższa metoda sitka daje kawę, która jest bardzo pijalna bez cukru.
Czasami zaskakuje mnie, że ta prosta metoda nie jest szerzej stosowana. Czy ktoś jeszcze tego próbował? Czy są jakieś wady tej metody? Nie jest to dużo warte komercyjnie, ponieważ daje przyzwoitą kawę tylko na jedną filiżankę na raz.
Ta metoda jest zaadaptowana z metody, którą widziałem przez rybaka w Brazylii, z tą różnicą, że zamiast sitka do herbaty używał skarpetki. Komentarze mile widziane.